2020 rok rozpocząłem Triadą. Zaplanowałem rodzinny wyjazd i mieszkanie przy stoku, ale śniegu jak na lekarstwo... chociaż na trasie trochę go przybywało.
Po raz drugi wybrałem dystans ultra, a w tym roku udało się go przebiec w całości takiej jak zaplanowali organizatorzy. Śnieg nie skrócił trasy. "Zaliczyłem" więc Prehybę. Triada to mocne otwarcie to walka z dystansem i rosnącym zmęczeniem.
Dwa dni trzy biegi w tym ostatni najdłuższy, najbardziej wymagający. trzykrotne podejście do walki i skumulowana rywalizacja. Po pierwszym starcie zaplanowałem cel, którym było usadowienie się w pierwszej 20. zawodników i to mi się udało.
Po startach w 2019 r. wiedziałem mniej więcej na co się nastawiać. Pierwszy bieg zacząłem dość spokojnie.
Miło, gdy na mecie czeka rodzina... Do Krościenka wybraliśmy się z Pawłem i jego rodziną.
MOJE WYNIKI Z POSZCZEGÓLNYCH ETAPÓW
Gorce | 16,00 km | 01:41:58.100 | 9.4 | 6:22 23 msc | |||||
Nocne Pieniny | 11,00 km | 01:00:57.200 | 10.8 | 5:32 17 msc | |||||
Beskid Sądecki | 33,00 km | 04:01:24.500 | 8.2 | 7:18 18 msc |
Łącznie Triada Ultra
19 | miejsce/152 | M 17 | 06:44:19.00 |
Komentarze
Prześlij komentarz