Bieg św. Dominika w Gdańsku! (2)



Bieg w Gdańsku był moim drugim oficjalnym startem w zawodach. Start w maratonie krakowskim w maju mocno mnie zmęczył, a ból kostki skutecznie uniemożliwiał chodzenie przez jakiś czas. Jak widać na załączonych "obrazkach" miałem wtedy co nosić, ale wynik całkiem przyzwoity...jak na posturę.

W tradycyjnym Biegu św. Dominika, którego trasa wiedzie gdańskim deptakiem (trzy pętle po 1,3km) wziąłem udział przy okazji przyjazdu na wakacje z żoną i kilkumiesięcznym wtedy Józefem.

Jednym z "motorów" napędowych mojego biegania był Pan Adam Migdał - to on zachęcił mnie przykładem do startu w pierwszym w życiu maratonie. On też opowiedział mi o Biegu św. Dominika.