Orlen Warsaw Maraton 2014 (4)



Trzy lata temu i 15 kilogramów temu przebiegłem maraton krakowski z dedykacją dla nowonarodzonego syna Józefa w czasie 4:57. Droga córko Tereniu maraton warszawski jest z dedykacją dla Ciebie – z czasem 4:15. Chciałbym żebyście kiedyś też tak walczyły w życiu – niekoniecznie w biegach. Bo w biegu jak w życiu warto mieć dobry cel i biec mimo trudności, mimo że boli… biec i wpadać na metę z podniesionymi rękoma!

Dziękuję mojej żonie, która w nieoceniony sposób umożliwiła mi ten start i treningi.

Historia tego maratonu to również zmaganie się z kontuzją, a przede wszystkim walka (kolejna) ze swoim ciężarem. Dużo pomocnych rad udzieliła mi Ewa Majer. Udało się zrzucić kilka zbędnych kilogramów. W walce z kontuzją pomogła mi szwagierka Iza. Kilkanaście dni przed maratonem przebywałem nad morzem, gdzie mogłem wykonać kilka treningów.
Sam maraton nie był z dzisiejszego punktu widzenia dobrze wybiegany. Dwa ostatnie kilometry pokonałem w 15 minut. Z pewnością nie pomogly ostatnie treningi. .. Na osiem dni przed maratonem zrobiłem 30 km (sobota), by w poniedziałek przebiec 21 km... Cóż człowiek mądrzeje z czasem.