W drodze do Korony Maratonów Polskich trafiam do Wrocławia. Kolejny maraton za mną. Znów poniżej 3:30. Wrocław! Tym razem z dedykacją
dla S i S czyli Samuela w dniu chrztu i narodzonego w tym roku mojego chrześniaka Stanisława. Brawo dla mojej siostry ULI! Pierwszy maraton w
lepszym czasie niż mój pierwszy (16 kg temu).
Przy okazji Koronę Maratonów zdobył Jan i Mateusz.