Smerfastyczny Sylwester (17)

Bieg sylwestrowy wspólnie z Józiem i zwycięstwo w kategorii najlepiej przebrany zespół dla Dobczcykiej ekipy 28 smerfów.



Mówią, że „nic dwa razy się nie zdarza”…a jednak! Dobczycki Klub Biegacza po raz kolejny zwyciężył w Biegu Sylwestrowym w Krakowie w kategorii najlepiej przebrany zespół, a dodatkowo w biegu, w którym startowało 2 tysiące biegaczy wystawił trzecią najliczniejszą reprezentację, za co również został wyróżniony! Niebieskie barwy zdominowały najważniejsze miejsce w Krakowie za przyczyną dobczyckiej grupy biegowej!


Niezwykłe emocje udzielały się każdemu 31 grudnia. Przygotowania trwały wiele tygodni, a atmosfera udzieliła się całej prawie 40-osobowej ekipie! W zeszłym roku DKB zwyciężył pod hasłem „Bieganie to bajka”. Poprzeczkę podnieśliśmy bardzo wysoko już wtedy! Sprawy w swoje ręce wzięła Iwona Turcza, która zaproponowała, że w kolejnym biegu sylwestrowym wystartujemy jako Smerfy.
Początkowo pomysł wydawał się standardowy, lecz z czasem dzięki kreatywności wielu osób, pomysłowości, dokładności i zapałowi prawie całego klubu udało się stworzyć „biegającą wioskę Smerfów”. I nie myślcie, że w wiosce znalazł się tylko Papa Smerf, Smerfetka, czy Ważniak. Był Dziadek Smerf, Hogata, Pracuś, Bibliotekarz, Farmer…Był wreszcie Gargamel ze swoim klakierem, a nawet Dzikuska.

Nasza ekipa zjawiła się bardzo wcześnie po odbiór pakietów, a wioska Smerfów nabierała kształtów. Przebieranie, malowanie i iście sylwestrowy nastrój. Z wielkim animuszem ruszyliśmy na start, wzbudzając aplauz publiczności i przechodniów, którzy na nasz widok chwytali tylko swoje aparaty i telefony. W końcu rzadko widuje się tyle Smerfów w jednym miejscu! Pobiegliśmy na 5 kilometrów, a kilometry nabijaliśmy w atmosferze śpiewu i merdania z radości ogonkami. Wyobrażacie sobie jak niebiesko wygląda ponad trzydziestoosobowa smerfna gromada mijająca Wawel, biegnąca po Floriańskiej…A wiecie jak się czuliśmy, gdy komentator zapowiadał dobczyckie Smerfy wpadające z impetem na metę?

Dobiegliśmy w czasie ponad 40 minut – tempo „sylwestrowe”. To był najwolniejszy, ale najmilszy bieg roku! Gdybyście widzieli miny turystów widzących ekipę Smerfów zajadających w jednym miejscu pyszny pobiegowy żurek…
Potem oczekiwanie na wyniki konkursu. Wiedzieliśmy, że będziemy na podium, bo poproszono nas byśmy oczekiwali na oficjalne wyniki. Nie wierzyliśmy, że znów zajmiemy najwyższe miejsce, ale nagroda, można powiedzieć, zasłużenie trafiła do naszej grupy, która nie tylko pięknie wyglądała, ale rozruszała krakowian, wywołując szczere uśmiechy na twarzach. Zdobyliśmy I miejsce jako najlepiej przebrany zespół i III miejsce jako najliczniejszy zespół. Kto by przecież nie chciał być Smerfem, nawet jeśli musiałby zmagać się z Gargamelem (nasz biegowy Gargamel też nam dał popalić!). Śpiewom i radości nie było końca. Dobczycki Klub Biegacza ponownie zawojował najpiękniejszy rynek w Polsce. Królewskie Dobczyce godnie i radośnie zaprezentowały się w królewskim Krakowie.

Tu wielkie podziękowania dla Iwony Turczy, która od początku do końca koordynowała Smerfową gromadą, dbając o każdy szczegół przygotowań! Dziękujemy! A my z królewskimi nastrojami pozdrawiamy wszystkich czytających naszą relację i zapraszamy na nasze treningi! Najbliższy w czwartek 7 stycznia! „Hej jeśli chcecie zobaczyć (dobczyckich) smerfów świat na trening zapraszamy Was!”