Bieg Skawiński 2017 (43)

W Skawinie, mimo że nie był to najlepszy czas, postanowiłem biec na tzw. sto procent. Na metę wbiegam jako 65, tracąc do życiówki 5 sekund.
38:23 - tylko i aż 5 sekund słabiej niż w Brzeszczach. Biorąc pod uwagę, że jestem dwa tygodnie po maratonie, a weekendowa praca wyburza rytm treningów, na sam bieg "wpadam" prosto z pracy...to trzeba przyznać, że wynik ten jest naprawdę dobry.
Bieg ten to już długa tradycja w Skawinie - tegoroczny bieg odbył się po raz piętnasty. Samo ukształtowanie terenu na trasie jest przyjazne i pozwala osiągać dobre wyniki. Inna sprawa, że często towarzyszy mu upał. Tym razem upałów nie było i warunki do biegania na tak.