Do Tych z żoną (47)

Tyski Półmaraton był bardzo dobrym treningiem. Myślałem, że uda się powalczyć o życiówkę, ale bieg mnie zweryfikował. Cieszę się, że pojechała ze mną żona. rzadko udaje się wspólny wyjazd na bieg. Dzieci były w sanatorium. Mieliśmy małżeński wypad, a po biegu odwiedziny u znajomych.



Cel minimum, czyli zmieszczenie się w 1:25 został osiągnięty (1:25:59). Drużynowo zajęliśmy 3 miejsce - świetny start Irka 1:24:10 (wow!) i Kamila pozwolił nam cieszyć się podium, choć musieliśmy się o nie upomnieć.