Bieg stulecia (70)

Koniec sezonu tradycyjnie ze Skawiny do Mogilan. Jak w przypadku Tarnowskiej Dyszki, też wystartowałem tam po raz czwarty. A Bieg Stulecia - po raz pierwszy i ostatni. Miałem to szczęście!


O mały włos zdradziłbym ten górski bieg na dystansie 8 kilometrów. Ale swój pakiet z Myślenic oddałem koledze z grupy. W tym biegu sprawdzam swoją formę na koniec sezonu, poza tym tak na koniec mocno zostawia ślad.

Trochę się zawiodłem nim, miejsce zostało to samo co przed rokiem -13, ale czas był gorszy prawie o minutę niż rok wcześniej, a nawet gorszy od czasu sprzed 2 lat (o 19 sekund). Ostatecznie wybiegałem 33:49. Zostawmy jednak zawód i czas. Najważniejsze, że biegowo uczciłem 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę. Była fantastyczna pogoda. Bardzo lubię ten bieg. Trzeba będzie wrócić za rok.



 

Komentarze