Bieg Nocny 2019 (82)



Bieg Nocny potraktowałem jako podtrzymanie formy i odskocznię od pracy.
39:20 to całkiem przyzwoity czas, biorąc pod uwagę, że od 6 do 17 pracowałem, potem świętowałem urodziny mamy. 102 miejsce na 3967 startujących. Pobiegłem równo i nie "umierałem", po raz kolejny łamiąc 40 minut na 10 km. Do rekordu sporo brakowało, ale to również w okresie roku (jak dla mnie) nie czas na rekordy.



Kilka dni wcześniej rozstałem się z trenerem tzn. trener to w moim wypadku osoba rozpisująca mi plan treningowy. Przez kilka lat współpracowałem z Kacprem Piechem i bardzo sobie tą współpracę cenię, bo to przy nim złamałem wiele granic. To on bardzo rozsądkowo "prowadził" moje bieganie, bez kontuzji.


Komentarze